W ostatnich miesiącach publikujemy o wiele mniej, a jednocześnie nadal płynie pomoc pod znakiem „Nehemiasza” na wschód Ukrainy. Kiedy piszemy „na wschód” mamy na myśli Charków, Słowiańsk, Pokrowsk, Konstantynówkę, czyli obwody charkowski i doniecki, ale także Chersoń i jego okolice.

Co więcej, od pewnego czasu wysyłamy pomoc pod znakiem „Nehemiasza Ukraina”, czyli organizacji pozarządowej, którą założył Grisza z towarzyszeniem Ksawerego. Siłą napędową jest Grisza, ale niewiele by zrobił, gdyby nie jego przyjaciele na Ukrainie. Mamy nadzieję kiedyś więcej napisać o Andriju, Oleksiju, Serhiju czy Babie Ljubie (Baba Ljuba to, wbrew pseudonimowi, mężczyzna, bardzo barwna postać).

Kilka transportów w ostatnich miesiącach to kolejne kilkanaście ton pomocy humanitarnej, na którą – oprócz żywności i chemii domowej – składały się także wózki inwalidzkie (elektryczne i klasyczne), a nawet pralki, podarowane „Nehemiaszowi Ukraina” przez niemieckich przyjaciół Griszy. Sprzęt trafił do pacjentów, cywilnych i wojskowych, ośrodka, z którym Grisza współpracuje.

Zachęcamy do dalszej pomocy: jest ona bardzo, bardzo potrzebna. Wojna na Ukrainie dla większości ludzi w Europie stała się czymś „zwyczajnym i codziennym”, ale taka nie jest. Co dzień zbiera krwawe żniwo. Powody, dla których „Nehemiasz” zaczął pomagać nie minęły. Ale bez Was, naszych wspierających, niewiele zrobimy.

Dlatego zachęcamy do wsparcia naszej zbiórki i wpłat na nasze konto – dane niżej na stronie „Kontakt”.